Jeeeesc!
Wyszlismy z sauny po 10, wiec to czas, kiedy powoli sklepy sie otwieraja.
Nie musielismy dlugo szukac lokalu, on sam nas znalazl! Pan zaczal nas namawiac, wiec zdecydowalam, ze wejdziemy :p
Chyba nie wszystkim smakowalo, ale mi bardzo! Dostalismy zupke z przeroznymi przystawkami z kimchi (wszystkie ostre :C), a w zupce plywaly kawalki morskich stworzen - smakowaly jak kluseczki <3! Do tego miseczka ryzu, ktora mozna bylo wrzucic do zupy.
Po sytym sniadanku udalismy sie metrem na czesc historyczna - Gangbuk.
Kupa!
A to jest husky Brownie, ktory pojawil sie w kabarecie (podobno tylko siedzial ustawiony na scenie) i teraz wszyscy go kochaja! Ten ma certyfikat :D.
Po srodku ruchliwej ulicy, a jak.
Glowna brama do kompleksu palacowego.
Panowie straznicy to zywi ludzie, jeden nawet spal na stojaco!
Przeszlismy!
Panowie dzielnie rozmazywali piach po wodzie.
Mamy bilety!
Przechodzimy przez kolejna brame~
Tak wyglada sufit w palacu.
Byly rozne akcesoria, dzbanki itp.
No i oczywiscie tron!
Mozna bylo "doswiadczyc tradycyjnych strojow".
Sklepik z pamiatkami polaczony z mini restauracyjka. Milo usiasc :p
Mozna bylo sie tez ubrac w tradycyjne stroje!
Pawilon z jeziorkiem, akurat mrozno bylo, wiec lodowe jeziorko.
Przechadzalismy sie rowniez po zakamarkach i uliczkach kompleksu palcowego.
Do pagody nie bylo wstepu :c
Jestem wezem!
W muzeum nie wolno bylo robic zdjec, a szkoda. Wystawa glowna dotyczyla ceremonii zaslubin. Piekne stroje! Piekne akcesoria! Piekne wszystko!
Tu zmierzamy do Lotte World, po drodze pelno sklepikow.
Atrakcje byly nawet jeszcze przed wejsciem glownym!
Juz widac z daleka!
Wylania sieeeee
Ogromne lodowisko! Nie skorzytalismy, bo noooogi :_:
Pierwsze co, to wybralismy sie na rollercoaster, ktory nazywal sie the french revolution (stanie w kolejce ok 1h! to bylo najgorsze przezycie do tej pory...). Pozniej poszlismy pojezdzic w filizankach, nastepnie zawisnac w powietrzu na giant looperze (360 stopni dookola, czasem sie zatrzymywalo do gory nogami, a potem jeszcze od tylu jazda!) i czekac w kolejce na statek, ktory sie bujal wysoooko!
Co za silacze z tych dzieciakow!
Jechalismy tez podniebnym metrem!
Jeden z wieeelu sklepikow z pamiatkami. Jedzonko tez smaczne ;3
Byl tez dzial z grami i maszynami przeroznymi, w tym automaty do lapania maskotek. Czyz ten banan nie przypomina wam yaranaike? :D
Caly czas na glownej scenie odbywaly sie konkursy itp. Pozniej, wieczorem, weszli na scene tancerze i tancerki, ktorzy tanczyli do slynnego ostatnio przeboju gangnam style! Widownia tez tanczyla <3
Pod koniec naszego pobytu w Lotte World pracownicy zaczeli grodzic czesc dookola. Odbyla sie tam parada swiateczna. Do tego byly panie i panowie, ktorzy uczyli dzieci ruchow do piosenki.
Widok pozegnalny z "metra", (world monorail).
Dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz