poniedziałek, 17 grudnia 2012

Sobota-Niedziela, 2012.12.15-16, cz. 3

Jeeeesc!
Wyszlismy z sauny po 10, wiec to czas, kiedy powoli sklepy sie otwieraja.
Nie musielismy dlugo szukac lokalu, on sam nas znalazl! Pan zaczal nas namawiac, wiec zdecydowalam, ze wejdziemy :p
Chyba nie wszystkim smakowalo, ale mi bardzo! Dostalismy zupke z przeroznymi przystawkami z kimchi (wszystkie ostre :C), a w zupce plywaly kawalki morskich stworzen - smakowaly jak kluseczki <3! Do tego miseczka ryzu, ktora mozna bylo wrzucic do zupy.

Po sytym sniadanku udalismy sie metrem na czesc historyczna - Gangbuk.

 Kupa!

 A to jest husky Brownie, ktory pojawil sie w kabarecie (podobno tylko siedzial ustawiony na scenie) i teraz wszyscy go kochaja! Ten ma certyfikat :D.

 Po srodku ruchliwej ulicy, a jak.

 Glowna brama do kompleksu palacowego.

Panowie straznicy to zywi ludzie, jeden nawet spal na stojaco!






 Przeszlismy!

 Panowie dzielnie rozmazywali piach po wodzie.

 Mamy bilety!

 Przechodzimy przez kolejna brame~




 Tak wyglada sufit w palacu.

 Byly rozne akcesoria, dzbanki itp.

 No i oczywiscie tron!


 Mozna bylo "doswiadczyc tradycyjnych strojow".

 Sklepik z pamiatkami polaczony z mini restauracyjka. Milo usiasc :p

 Mozna bylo sie tez ubrac w tradycyjne stroje!

Pawilon z jeziorkiem, akurat mrozno bylo, wiec lodowe jeziorko.

 Przechadzalismy sie rowniez po zakamarkach i uliczkach kompleksu palcowego.



 Do pagody nie bylo wstepu :c


 Jestem wezem!

 W muzeum nie wolno bylo robic zdjec, a szkoda. Wystawa glowna dotyczyla ceremonii zaslubin. Piekne stroje! Piekne akcesoria! Piekne wszystko!

Tu zmierzamy do Lotte World, po drodze pelno sklepikow.

 Atrakcje byly nawet jeszcze przed wejsciem glownym!

 Juz widac z daleka!

Wylania sieeeee

 Ogromne lodowisko! Nie skorzytalismy, bo noooogi :_:


 Pierwsze co, to wybralismy sie na rollercoaster, ktory nazywal sie the french revolution (stanie w kolejce ok 1h! to bylo najgorsze przezycie do tej pory...). Pozniej poszlismy pojezdzic w filizankach, nastepnie zawisnac w powietrzu na giant looperze (360 stopni dookola, czasem sie zatrzymywalo do gory nogami, a potem jeszcze od tylu jazda!) i czekac w kolejce na statek, ktory sie bujal wysoooko!

 Co za silacze z tych dzieciakow!

 Jechalismy tez podniebnym metrem!

 Jeden z wieeelu sklepikow z pamiatkami. Jedzonko tez smaczne ;3

 Byl tez dzial z grami i maszynami przeroznymi, w tym automaty do lapania maskotek. Czyz ten banan nie przypomina wam yaranaike? :D

 Caly czas na glownej scenie odbywaly sie konkursy itp. Pozniej, wieczorem, weszli na scene tancerze i tancerki, ktorzy tanczyli do slynnego ostatnio przeboju gangnam style! Widownia tez tanczyla <3

 Pod koniec naszego pobytu w Lotte World pracownicy zaczeli grodzic czesc dookola. Odbyla sie tam parada swiateczna. Do tego byly panie i panowie, ktorzy uczyli dzieci ruchow do piosenki.


Widok pozegnalny z "metra", (world monorail).

Dobranoc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz